Sierpień – miesiącem pamięci narodowej i Maryjnej

W najnowszej historii Polski chyba nie ma drugiego takiego miesiąca, jak sierpień. Obchodzimy w nim wiele, niezwykle ważnych rocznic. Są one świadectwem historii dumnego narodu, który bardzo wysoko ceni sobie wolność i niepodległość. Pamięć o tych wydarzeniach, po dziś dzień kształtuje tożsamość narodu i uczy patriotyzmu.

Sierpień legionowy

Na początku XX wieku Polski nie było na mapie Europy. Od stu lat była ona podzielona pomiędzy trzech zaborców: Rosję, Prusy i Austrię. W 1914 roku, krótko po wybuchu I wojny światowej, grupa Strzelców pod dowództwem Józefa Piłsudskiego wyruszyła z Krakowa (zabór austriacki) i 12 sierpnia dotarła do Kielc (zabór rosyjski). Strzelcy stacjonowali tu około trzech tygodni. Do ich skromnego oddziału, liczącego wtedy ok. 160 osób dołączyło około tysiąca ochotników.   Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, odradzające się państwo polskie musiało walczyć o swą wschodnią granicę. Tam pojawiło się niebezpieczeństwo ze strony bolszewickiej Rosji. W 1919 roku wybuchła wojna. Bolszewicy szykowali się na podbój Europy. W sierpniu 1920 roku ich wojska podeszły pod Warszawę. Wydawało się, że nie uda się pokonać komunistycznej nawały. Cud wydarzył się 15 sierpnia w Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. W Bitwie Warszawskiej przeważające siły wroga zostały pokonane. Jest to niewątpliwie zasługa geniuszu wojskowego Marszałka Józefa Piłsudskiego i szefa Sztabu Generalnego gen. Tadeusza Rozwadowskiego.

Zwycięska Bitwa Warszawska jest uznawana z jedną z dziesięciu, które wpłynęły na losy świata. Zatrzymała ona pochód Sowietów, którzy chcieli ponieść swą bezbożna rewolucję do Europy, po drodze siejąc spustoszenie, gwałty i śmierć. Obecnie w rocznicę bitwy obchodzony jest Dzień Wojska Polskiego.

Sierpień warszawski

1 sierpnia 1944 roku wybuchło Powstanie Warszawskie. Był to zryw mieszkańców stolicy, którzy chcieli zrzucić jarzmo upokorzenia, represji, wszechobecnego strachu i terroru. Stanęli oni do nierównej walki z okupującym od pięciu lat ich kraj, niemieckim najeźdźcą. Pokazali wielkość swego ducha i przywiązania do tradycji wolnościowych.

Powstanie Warszawskie, jak wiemy zakończyło się klęską. Szacuje się, że zginęło w nim od 150 tys. do 200 tys. osób, a miasto zostało zrównane z ziemią. Propaganda PRL-u próbowała przekonać, że było błędem politycznym i militarnym. – Tak naprawdę było ono świadectwem niezłomności narodu i kształtowało naszą tożsamość – Śp. Lech Kaczyński, będąc prezydentem Warszawy, otworzył nowoczesne Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie tysiące młodych Polaków poznaje historię tego zrywu niepodległościowego i tam uczy się patriotyzmu.

Sierpień Maryjny

Sierpień to w polskiej pobożności miesiąc niemalże równie maryjny jak maj. Miesiąc aż trzech świąt ku czci Matki Bożej – Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywanego świętem Matki Bożej Zielnej (15.08), Matki Bożej Królowej (22.08) i Matki Bożej Częstochowskiej. Ponadto jest to miesiąc wspomnienia dwóch świętych wybijających się w szerzeniu kultu Maryi – św. Bernarda z Clairveaux (20.08), jednego z najwybitniejszych ludzi średniowiecza, i św. Maksymiliana Marii Kolbego (14.08), którego postaci i działalności nikomu z polskich katolików nie trzeba przedstawiać.

Jeśli maj tak w przyrodzie, jak i w liturgii Kościoła jest miesiącem zapowiedzi i obietnic, miesiącem bujnych początków życia, to sierpień jest miesiącem pierwszych dojrzałych owoców, miesiącem żniw (nie bez przyczyny od dawnego narzędzia żniwiarzy nasi dziadowie nazwali go sierpniem), miesiącem dożynek i pielgrzymek ciągnących na Jasną Górę. Miesiącem wielkiego trudu i skwaru, ale też wielkiej radości z jego owoców.
Jest to też miesiąc świętowania owoców w życiu Maryi, do których można zaliczyć: Wniebowzięcie, tytuł Królowej i tą niezwykłą cześć, jaką od wieków oddaje Jej nasz Naród w Jej jasnogórskim wizerunku.

Jest wielkim zrządzeniem Opatrzności, iż w centrum naszej pobożności maryjnej postawiona została jasnogórska ikona. Bóg dał ją nam jako klucz do właściwego kultu Maryi i zarazem jako wskazówkę owocności w Jej i w naszym życiu. Ikona ta należy do ikon typu Hodegetria. To obco brzmiące słowo oznacza: wskazująca drogę. W istocie, jeśli wpatrzymy się w jasnogórski obraz, zobaczymy, że Maryja na lewej ręce niesie Jezusa, prawą zaś wskazuje na Niego. Te dwa gesty streszczają w sobie całe Jej posłannictwo i Jej pragnienia w stosunku do nas. Ona jest Matką Jezusa i przez Niego naszą Matką. Przez swoje życie jest doń prowadzącym drogowskazem. Czujne Jej oczy, jak w Kanie Galilejskiej, widzą nasze potrzeby, nasze usychające nadzieje i więdnącą radość tak w wymiarze osobistym, jak też w rodzinnym i narodowym. Jej usta powtarzają ciągle to samo niezmiennie aktualne wezwanie: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie… Ono też jest zasadniczą treścią wszystkich Jej współczesnych objawień. Jest to nieustanne wezwanie do nawrócenia. Maryja wie, że Jezus jest drogą do prawdziwych, trwałych owoców we wszystkich dziedzinach życia. Ona szła tą drogą wraz z Nim i nas do niej zachęca. Nam jako jednostkom, jako rodzinom i jako narodowi zagrażają różne niebezpieczeństwa, ale są one niczym w porównaniu z tym największym, a jakby niezauważalnym, z zejściem z tej drogi, którą Ona wskazuje. Historia nasza, której symbolem jest oblegana i wielokrotnie atakowana Jasna Góra wraz z naznaczonym śladami zniszczeń wizerunkiem Maryi, uczy nas, iż wierność tej drodze jest gwarancją przetrwania i życia. Maryja Jasnogórska jest dla nas drogowskazem wiodącym do mądrości krzyża, która zawsze owocuje zmartwychwstaniem.

Oby nasze maryjne maje – w postaci konstytucji, przyrzeczeń i postanowień, zawsze owocowały maryjnymi sierpniami tak jak to było w roku 1920, kiedy to właśnie 15 sierpnia polskie wojska przełamały w bitwie warszawskiej sowiecką ofensywę, i jak się to stało w roku 1980 przez podpisanie pamiętnych porozumień sierpniowych. Oby zawsze naszej maryjnej pobożności towarzyszyła także maryjna wierność Jej Synowi.