Tradycją ubiegłego roku ministranci obu parafii naszego miasta udali się na zimowisko w góry. Pragniemy gorąco podziękować tym wszystkim, którzy nas wspierali w różny sposób i dobrze nam życzyli. Oto relację uczestników:
Nadszedł długo oczekiwany czas – ferie zimowe. Rozpoczęły się one na szczęście najwcześniej ze wszystkich województw, bo już nie mogłem doczekać się kolejnego wyjazdu z grupą ministrantów. Ku naszej radości wyjechaliśmy wtorkowego popołudnia do Białego Dunajca. Cudownie położonego miejsca, otoczonego górami pokrytymi śniegiem. I zaczęło się znowu „białe szaleństwo”. Dni wypełnione wieloma atrakcjami takimi jak kulig, zjazdy na nartach, wędrówki górskie i kąpiele termalne. Udało się też nam pod czujnym okiem ks. Sylwestra „zdobyć Kasprowy”. Zjazdy z tego wysokiego na prawie 2000m szczytu stanowiły nie lada wyzwanie, ale dały też wiele satysfakcji. Nie zabrakło też codziennej Mszy świętej odprawianej przez naszych księży. Kilkudniowy pobyt minął bardzo szybko, a my kolejny raz zadowoleni i wypoczęci wróciliśmy do naszych domów. Nieśmiało zadając sobie pytanie, a może by za rok udało się znowu wyjechać…? Marcin
Wtorek 22.01
Nadszedł oczekiwany przez nas dzień wyjazdu na obóz narciarski do Białego Dunajca. Każdy był pełny energii, ponieważ wszyscy wiedzieli że czeka nas 4 dni świetnej zabawy. Po przyjeździe i rozpakowaniu się zjedliśmy pyszny, domowy obiad. Od razu ruszyliśmy na stok. Ksiądz Sylwester oraz ksiądz Marcin okazali się być świetnymi nauczycielami, dzięki naszym opiekunom, wielu ministrantów nauczyło się jeździć na nartach, inni zaś doskonalili swoje umiejętności. Pierwszy dzień naszego wyjazdu zakończyliśmy kuligiem.
Środa 23.01
Drugi dzień zaczęliśmy Mszą Świętą. Po Eucharystii zjedliśmy śniadanie i pełni sił wyruszyliśmy na stok. Wszyscy świetnie się bawili. Po powrocie do ośrodka, zjedzeniu obiadu pojechaliśmy na termy do Chochołowa, aby odpocząć. W drodze na basen wstąpiliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, aby się pomodlić. Dzień minął dla nas bardzo miło.
Czwartek 24.01
Po Eucharystii ksiądz Sylwester z bardziej doświadczonymi w jeździe na nartach, wybrał się na Kasprowy Wierch. Ksiądz Marcin z pozostałymi ministrantami wybrał się na pobliski stok. Gdy skończyliśmy zjeżdżać wróciliśmy do naszego ośrodka, aby zjeść obiad. Wieczorem ponownie poszliśmy na stok. Ten bardzo męczący dzień zakończyliśmy oglądaniem bardzo ciekawych filmów.
Piątek 24.01
Ostatni dzień pobytu w Białym Dunajcu zaczęliśmy Mszą Świętą. Po nabraniu sił poszliśmy na stok, aby ostatni raz na naszym wyjeździe w świetnym towarzystwie pozjeżdżać na nartach. Gdy wróciliśmy do nasze pensjonatu , zjedliśmy obiad oraz spakowaliśmy bagaże. W drodze powrotnej do domu wstąpiliśmy na basen w Bukowinie. Wszyscy wrócili do domu cali i zdrowi.
Dziękujemy księżom za bardzo udany wyjazd.
Wojtek
W drugim tygodniu ferii, razem z grupą ministrantów i dwoma księżmi z Kazimierzy Wielkiej wyjechaliśmy na parę dni w góry. Chętnych na ten wyjazd było zdecydowanie więcej niż mogło się zmieścić do naszego busa, dlatego kto szybciej się zdecydował miał przyjemność uczestniczyć w wycieczce. We wtorek wszyscy zwarci i gotowi pojawili się na zbiórce, więc mogliśmy bez zbędnego opóźniania wyruszyć ku przygodzie. Po przyjeździe do naszego pensjonatu w Białym Dunajcu, w którym mieliśmy spędzić kilka kolejnych nocy, szybko zakwaterowaliśmy się, zjedliśmy ciepły posiłek i niebawem byliśmy gotowi do wyjścia. Osoby, które nie przywiozły ze sobą sprzętu, poszły go wypożyczyć od znajomego już pana, który gościł nas rok temu na podobnej wycieczce. Chwilę potem znaleźliśmy się na stoku, do którego dzieliło nas zaledwie kilkaset metrów od pensjonatu. Może nie wszystkim on odpowiadał, bo nie był ani bardzo stromy, ani długi, ze względu na najmłodszych uczestników, ale księża zadbali, aby wyjazd ten każdy miło wspominał. Większość z nas miała już styczność z nartami, osoby nieumiejące mogły liczyć na pomoc naszych opiekunów, którzy okazali się świetnymi nauczycielami do tego stopnia, że pod koniec naszego pobytu, każdy już sam zjeżdżał ze stoku. Nie należy jednak myśleć, że tylko jeździliśmy na nartach. Atrakcji było zdecydowanie więcej. W drugim i czwartym dniu korzystaliśmy ze zdrowotnych kąpieli w termach w Chochołowie oraz w Bukowinie Tatrzańskiej. Myślę, że dla każdego niezapomnianym wrażeniem była kąpiel pod gołym niebem przy kilkustopniowym mrozie oraz sopelki lodu tworzące się na mokrych włosach. Pewnego wieczoru grupa górali, przyjechała zaprzęgami, aby zabrać nas na kulig. Po dotarciu na polanę, rozpaliliśmy ognisko, aby upiec kiełbaski. Osoby, które przypadkiem weszły w zaspy, sięgające do kolan, z pewnością nie zapomną tego ogniska tak szybko. Nie zabawiliśmy tam długo, gdyż było okropnie zimno. Trzeciego dnia grupa najodważniejszych i najlepiej jeżdżących ministrantów wybrała się z księdzem Sylwestrem na Kasprowy Wierch, reszta pod skrzydłami księdza Marcina została na naszym pobliskim stoku. Na szczycie ukazała nam się przepiękna panorama gór. Nie było nam jednak dane długo cieszyć się pobytem i zjazdami z Kasprowego, czas nieubłaganie płynął i z naszego punktu widzenia, po chwili musieliśmy opuścić stok, na który powoli zaczęły wjeżdżać ratraki. Każdy dzień rozpoczynaliśmy mszą świętą, wieczory zaś przeznaczyliśmy sobie na oglądanie wciągających filmów, dzięki czemu nie mieliśmy ani chwili na to by się nudzić. Myślę, że każdy wspomina tą wycieczkę bardzo miło i z niecierpliwością czeka na następną.
Więcej w naszej galerii…http://kazimierzamilosierdzie.pl/intencje/
Dominik